wtorek, 5 lipca 2016

Powracam!

Hejka!
Z tej strony Kremciowata i chciałam ogłosić, że POWRACAM DO BLOGOSWERY!!!
Jednak posty będę publikować na moim nowym blogu, na którym planuję już zostać dłużej. Więc jeśli spodobały ci się recenzje które pisałąm tutaj to zapraszam cię na mojego nowego bloga. Na moim nowym blogu będą pojawiać się głównie recenzje książek, ale czasami pojawią się również recenzje filmów, zdjęcia, porady itp Tak aby każdy znalazł choć odrobinkę dla siebie :) Jeszcze więcej książek, jeszcze więcej recenzji, jeszcze więcej zabawy! :)

Kliknij, żeby przejść do mojego nowego bloga!

Bardzo serdecznie zapraszam! I liczę, że zostaniecie tam ze mną na dłużej!

piątek, 11 marca 2016

Percy Jackson i bogowie olimpijscy - złodziej piorunów!

         Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
                    Złodziej piorunów!

Od bardzo, bardzo dawna chciałam przeczytać te książki. W końcu się za to zabrałam i nie żałuję, naprawdę nie żałuję. Ponieważ są napisane lekko, opisy są krótkie i napisane bardzo fajnie, historia bardzo ciekawa, co chwilę coś się dzieje, zauważyłam, że w praktycznie każdym rozdziale poznajemy jakieś nowe mityczne stworzenie i na dodatek książka opowiada o bogach i herosach, a muszę przyznać, że ten temat dość mnie interesuje więc to dla mnie prawdziwa gratka :) Autor Rick Riordan napisał tę książkę wspaniale. Nic bym nie dodała, ani nie odjęła. Jednak nie jest to książka nieprzewidywalna. Gdy tylko usłyszałam, że ktoś jest zdrajcą, od razu wiedziałam kto nim jest i miałam rację. Co nie zmienia faktu, że książka i tak mi się podobała.




 Polski tytuł: Percy Jackson i bogowie olimpijscy - Złodziej pioruna
Tytuł oryginalny:  Percy Jackson and the Lightning Thief
Część/Seria/Trylogia: Pierwsza część książek z serii Percy Jackson i bogowie olimpijscy
Data wydania: 6 maja 2009
Liczba stron: 360
Kategoria: fantastyka, science fiction
Język: polski

Może na początek opowiem o czym jest ta książka:
Opowiada ona historię jak by się wydawało zwykłego dwunastolatka, dyslektyka mającego ADHD, którego ojciec opuścił, gdy był jeszcze w kołysce. I który wraz z kochającą go mamą, mieszka w jednym mieszkaniu z wrednym, śmierdzącym i znęcającym się nad nimi Gregiem. I tak przez dwanaście lat. Pomyślcie sobie co musiał poczuć, gdy nagle ni z gruchy ni z pietruchy, na wycieczce szkolnej do muzeum, nielubiana przez niego nauczycielka zamienia się w strasznego, latającego stwora i  go atakuje. Właśnie w tedy jego życie zmieniło się o 360 stopni. Tak po za tym jego jedynym przyjacielem był Grover, który był...,Ale tego może wam nie będę mówić, powiem jedynie, że był troszeczkę bardzo związany z tą sprawą. Po ataku w muzeum zaczyna się seria dziwnych zdarzeń. Percy dowiaduje się, że jest półbogiem, herosem, synem człowieka i boga. Trafia on na obóz dla herosów. Czyli obóz w którym herosi czuja się bezpieczni i przygotowują się na przyszłe życie. Jednak nie spodziewanie okazuje się, że niedługo odbyć ma się wojna bogów, z powodu iż ktoś ukradł Zeusowi piorun, piorunów. Oczywiście, kto zostaje oskarżony o tę kradzież? Percy, bo kto inny. Żeby nie doszło do wojny, Percy wraz z Groverem i Annabeth wyrusza w niebezpieczna podróż by odszukać piorun. Jednak czy mu to się udało przekonajcie się sami. Nie chcę wam spoilerować :)

Książka napisana jest lekko i przyjemnie, co chwilę coś się dzieje. Autor bardzo ciekawie napisał tę książę, w niektórych momentach zaczynałam się bać, że i w moim życiu coś takiego się zaraz zdarzy :) Czyta się ją szybko i przyjemnie. Zazwyczaj, gdy czytam ciekawą historię, zastanawiam się jak to by było, gdym ja przeżyła taką historię. Tutaj nie było inaczej, co chwilę myślałam jak to by było, gdybym ja była takim herosem :D. Do tego w historii znajduje się mitologia grecka, bardzo lubię te tematy, więc w książce również mnie zachwyciły. Na pewno dodam tę książkę do swoich ulubionych ( ostatnio trafiam na same dobre książki) i jeśli nie zawiodę się na kolejnych częściach to na pewno cała seria będzie jedną z moich ulubionych. Jednak jak na razie nie wygląda na to bym na kolejnych się zawiodła, ponieważ jestem już na 109 stronie 2 części i jak na razie strasznie mi się podoba. Oczywiście jak to ja od samego początku wnioskuję, kto może być zdrajcą, a kto nie i czy w ogóle zdrajca będzie. Zobaczymy czy moje przypuszczenia się sprawdzą. Ostatnio po przeczytaniu książki, udało mi się również obejrzeć film. Opowiada on tę samą historię co książka, jednak w przyśpieszonym tempie, ponieważ o niektórych rzeczach dowiadujemy się dużo wcześniej. Niektóre ( dużo) rzeczy zostały również pominięte, albo zmienione. Książek z serii Percy Jackson i bogowie olimpijscy są 5, a filmów jak na razie tylko 2 i myślę, że to z powodu iż autor filmów na tyle zmienił tę historię, że trzecia część była by czymś kompletnie innym. Co nie zmienia faktu, że film mimo to był bardzo fajny. Wracając do książki, polecam ją każdemu, kto chce oderwać się od rzeczywistości, przeczytać coś fajnego i lekkiego, oraz każdemu kto chce poznać wspaniałą historię.

                                                              9,5/10

Strona książki na lubimy czytać: Klick

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawicie komentarz i zaobserujecie mój blog, ponieważ to motywuje mnie do dalszej pracy :)

Mam nadzieję, ze ten post wam się spodobał, do zobaczenia no i cześć. Papa!
#Kremcia
     

czwartek, 10 marca 2016

Rywalki: Książe i Gwardzista!

Rywalki: Książę i Gwardzista!



Tytuł polski: Rywalki Książę & Gwardzista
Tytuł oryginalny: The selection stories, The princes & Guard
Część/Seria/Trylogia: Nowelka z serii książek Rywalki
Data wydania: 5 listopada 2014
Liczba stron: 220
Kategoria: literatura młodzieżowa
Język: polski

Zacznijmy może co to jest za książka. Nie jest to zwykła kontynuacji przygód ,,Mer'' z serii Rywalek, jest to nowelka. A co to nowelka? Jest to historia dobrze nam już znana, jednak opowiedziana z perspektywy innej postaci lub jakiś fragment historii nieznany nam, jednak również opowiedziany z perspektywy innych postaci z serii. Myślę, że dla osób którym podobała się seria Rywalki, jest to książka obowiązkowa, dla mnie taka była. Przeczytałam wszystkie części z serii Rywalek i naprawdę mi się podobały, muszę przyznać, że uwielbiam te książki, sa napisane lekko, a i jest w nich klimat jaki lubię, zamki, księżniczki, damy itp :) Dlatego postanowiłam sięgnąć po książkę Rywalki Książę i Gwardzista, kończąc na ten czas przygodę z rywalkami, ponieważ następna część ukazać się ma w maju, jednak jest to prawdopodobnie data wydania w Anglii. Nie mogę doczekać się kolejnych części :)

Jak już wcześniej wspominałam, jest to nowelka. W tym przypadku są to dwa dobrze nam znane fragmenty z serii Rywalki opowiedziane z perspektywy Maxona i Aspena, czyli tytułowych Księcia i Gwardzisty. Jednak może zacznijmy od początku:

Książę:
Uwielbiam Maxona, jest po prostu cudowny :) Część z nim związana naprawdę mi się podobała jednak jest mi przykro, że jest taka krótka :(

Maxon jest przyszłym następcą tronu. W dniu jego dziewiętnastych urodzin zaczynają się Eliminacje, które mają pozwolić na wyłonienie spośród trzydziestu pięciu dziewcząt odpowiedniej partnerki dla przyszłego króla.

Nim jednak do pałacu zjeżdżają się dziewczęta, których Maxon nigdy nie widział na oczy, miał szansę poznać inną dziewczynę. Daphne, jego najlepsza i jedyna przyjaciółka, jest córką Króla Francji, a to oznacza, że w Eliminacjach nie ma dla niej miejsca. Nikt nie rozumie Maxona tak jak ona, nikt nie sprawia, że czuje się on tak swobodnie... aż do dnia, w którym Maxon poznaje prawdę.

Daphne znika pozostawiając po sobie gorzki ból, ale... wcale nie taki duży.

Niedługo potem wybrane dziewczęta pojawiają się w pałacu. A Maxon poznaje Americę.

Książka przedstawia nie tylko kulisy tego, jak i kto kierował Eliminacjami od początku. Nowelka zawiera również przemyślenia Maxona, ukazuje go w całkiem nowy sposób. Pokazując... że i on dusi się w złotej klatce, jaką jest pałac. ( komentarz jednaj z użytkowniczek portalu LubimyCzytać.pl)

Cieszę się, że w końcu mogłam poznać kim była tajemnicza Daphne  i co do siebie czuli z Maxonem. Również fajnie było poznać uczucia, jakie darzył Mer czy inne kandydatki :)

Gwardzista:
Aspen zawsze kochał Americkę i wciąż ją kocha. Nim trafił do wojska do pałacu był Szóstką. Teraz poznaje smak nowego życia i obowiązków, jednocześnie zmagając się z bólem oddalenia od rodziny jak również tego, że America nie należy już do niego, tak jak dawniej.

Krótkie opowiadanie ukazuje trudy życia w pałacu i zmagania się żołnierzy z rebeliantami. Aspen na tle trudnych wydarzeń, które często sprawiają, że jego serce zatrzymuje się na pełną zgrozy chwilę, poznaje smak przyjaźni. Lucy, jedna z pokojówek Americki, uczy go, że przyjęcie pomocy nie oznacza słabości, ale siłę, która wypływa z mądrości.

Młody żołnierz odkrywa również druzgocące fakty w panowaniu Króla, poznaje czarną stronę władzy oraz mierzy się z kłamstwami, na których, jak się okazuje opierają się rządy. ( komentarz jednej z użytkowniczek portalu LubimyCzytać.pl)

Dodatki:
Oprócz tych dwóch nowelek autorka zawarła w książce kilka niespodzianek m.in. pełną listę kandydatek oraz drzewo genealogiczne Mer, Maxona i Aspena. Myślę, że bardzo fajny pomysł :)
Dzięki drzewu genealogicznemu Mer dowiedziałam się, że jestem jej mama :) Nie wiem czy ja tego wcześniej nie zauważyłam, czy nie było podane, ale dopiero patrzeć na jej drzewo genealogiczne dowiedziałam się, że jej mama ma na imię Magda, tak jak ja :)

Podsumowanie:
Książka naprawdę mi się podobała. Myślę, że jest to obowiązkowa pozycja dla fanów rywalek. Pozwala ujrzeć dobrze nam znaną historię jednak z perspektywy innych postaci z książki. Znajduje się tu również wiele ciekawych dodatków.

                                                                        8/10

Bardzo przepraszam za to, że dwa opisy w tym poście pochodzą z komentarza ze strony lubimy czytać, ale naprawdę nie wiedziałam co napisać, a gdy już pisałam to wychodziła wielka papka błota, a komentarz z tym opisem naprawdę mi się podobał, więc postanowiłam, że umieszczę go na blogu. Jednak liczę, że nie będziecie na mnie za to źli, ponieważ skopiowałam tylko opis, a wszystkie odczucia oraz opinie pisałam sama.

Strona książki na lubimy czytać: Klick

Zachęcam was do komentowania oraz obserwowania mojego bloga, gdyż to bardzo motywuje mnie do dalszej pracy :)

No, a na dziś to tyle mam nadzieję, że ten post wam się spodobał, do zobaczenia no i cześć. Papa!
#Kremcia

niedziela, 6 marca 2016

Stulatek który wyskoczył przez okno i zniknął!

                              Stulatek
        który wyskoczył przez okno i zniknął!

 Dlaczego sięgnęłam po tą książkę? Odpowiedź jest prosta: tytuł,okładka i opis. Sprawiły, że wiedziałam o tym iż książka ta musi znaleźć się na mojej półce jako przeczytana. Pomyślałam, ze musi być naprawdę zabawna i owszem była, może mniej niż sądziłam, ale jednak była. Jednak muszę przyznać, że książka troszeczkę mnie zawiodła spodziewałam się po niej czegoś więcej. Może nie tak dosłownie, ponieważ znajdzie się kilka rzeczy które bym dodała, ale głównie od jęła bym niektóre z nich,  ponieważ sprawiały w moim przypadku, że książka stawała się nudniejsza i ciężko się ją czytało. Ale o szczegułach może później, najpierw przejdźmy do informacji o książce.







tytuł oryginału: Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann
Data wydania: 21 maja 2014
Część/Seria/Trylogia: Książka nie posiadająca kontynuacji
Liczba stron: 416
Kategoria: literatura współczesna
Język: polski 
 
Pomyślałam, że przy tej recenzji również podzielę moją wypowiedź na kilka części, ponieważ uważam, że w takiej historii warto wyodrębniać szczegóły. Łatwiej będzie mi wtedy pokazać co mi się podobało, a co nie. Ale najpierw chciałam napisać wam pierwszy rozdział książki, który moim zdaniem jest genialny, a i bardzo krótki, więc zaczynajmy:

,,Można pomyśleć, że mógł się zdecydować wcześniej albo mieć przynajmniej na tyle przyzwoitości, żeby poinformować otoczenie o swojej decyzji. Ale Allan Karlsson nigdy zbyt długo nie rozważał swoich decyzji. Tak więc myśl nie zdążyła jeszcze zagnieździć się w głowie staruszka, a już otwierał okno swojego pokoju na parterze domu spokojnej starości sormlandzkim Malmkoping i wskakiwał na rabatkę. Manewr dał się we znaki i nie było w tym nic dziwnego , bo właśnie tego dnia Allan kończył sto lat. Do przyjęcia urodzinowego w świetlicy domu spokojnej starości zostało mniej niż godzina. Sam radny gminy miał tam być. I cały personel, ze srogą siostrą Alice na czele. Tylko główny bohater nie miał zamiaru się pojawiać.

Pierwszy rozdział jest moim zdaniem genialny.

1. Fabuła - 
Musze przyznać, że co do tego to mam mieszane uczucia. Więc tak, może zacznę od tego, że książka dzieli się na dwie części. Pierwsza zawiera elementy z aktualnych przygód stulatka, a druga z jego starych przygód czyli tych od kiedy miał 20, aż do końca książki, gdzie dobił do 100 i wszystko zaczęło się od początku. Pomysł na pierwszą część jest bardzo fajny, tak jak samo wykonanie. Tą część w głównej mierze czytało mi się naprawdę fajnie, miło było czytać o przygodach stulatka. O tym jak wyskoczył przez okno, ukradł walizkę, zdzielił faceta deską w głowę, to było naprawdę fajne. Jednak druga część, czyli ta opowiadająca przeszłość staruszka obniżyła poziom książki. Na początku gdy zobaczyłam pierwszy rozdział z przeszłości, który był króciutki, bo trwał ok 10 stron, bardzo ten pomysł mi się spodobał. Pomyślałam, że ciekawie będzie czytać co jakiś czas takie rozdziały. Jednak im dalej książki tym te rozdziały były częstsze i dłuższe. Nie były one tez zbyt ciekawe, więc z racji, że zajmowały 2/3 książki, robiła się ona nudna. 
 
2 Główny bohater - 
Przez książkę, przeplata nam się wiele postaci wnoszących coś do fabuła, jednak żadna z nich nie pojawiała się tak często by je opisywać, dlatego skupię się na głównym bohaterze.

Allan Karlsson ( tak nazywa się stulatek), jest moim zdaniem bardzo ciekawą postacią. Jest naprawdę żywy i energiczny. W swoim życiu przeżył naprawdę wiele przygód, gdy był młody jadł kolację z przyszłym prezydentem, leciał samolotem z premierem, pił wódkę z różnymi ważnymi osobowościami, pomagał na wojnie, umiał skonstruować bombę. Gdy stuknęło mu na karku 100 lat, przygody nadal się go trzymały. W swoje setne urodziny wyskoczył przez okno, ukradł walizkę, stuknął chłopaka w głowę deską, ścigany był przez bardzo złych ludzi oraz przez policję, jeździł autobusem razem ze słoniem i wiele innych rzeczy. Tak sobie myślę, że ja również jeśli dożyję 100 chciała bym przeżywać takie przygody :) Na dodatek Allan był bardzo zaradny i mądry

3. Okładka oraz tytuł - 
Tytuł moim zdaniem jest bardzo ciekawy, to głównie dzięki niemu sięgnęłam po tę książkę, bo hej, kto nie chciał by poznać historii stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął.Okładka natomiast, również jest genialna. Staruszek w stroju słonia trzymający dynamit. Po prostu bomba! Dodatkowo nad tytułem znajduje się znak, który pokazuje jak po kolei poruszał się staruszek w książce. Sam tytuł na okładce moim zdaniem wygląda, genialnie. Wyrazy poukładane w różnych kierunkach oraz wyróżniający się wyraz Stulatek. Poprostu cudo :)
 
4. Styl pisania - 
Sam charakter pisania dość ciekawy. Zdania krótkie i zwięzłe dodające dynamiki. Dialogi pojawiają się, ale rzadko. Pojawiają się tylko przy krótkiej wypowiedzi, a co dłuższe pokazane są w formie streszczenia przez narratora, co jednak złe nie jest. Na minus jest natomiast dodatkowe rozdziały z młodości stulatka, które jak pisałam wcześniej nie są zbyt ciekawe
 
5. Podsumowanie - 
Pomysł na książkę, oraz rozdziały z teraźniejszości bardzo ciekawe. Natomiast rozdziały z młodości starca troszeczkę nudne i z racji ich częstości sama książka stała się nudniejsza. Tytuł i okładka genialne. Sam bohater jest barwną i ciekawą postacią.
 
6. Ocena - 
Niestety musiałam dać taką, a nie inną ocenę z powodu tych wielu niedociągnięć. Jest to dla mnie przykre, ponieważ uwielbiam dawać wysokie oceny, jednak teraz pisząc recenzje nie mogę być łaskawa tylko oceniać tak jak jest to słuszne. Dlatego daję:
                                                                      7/10
 
Stulatek który wyskoczył przez okno i zniknął na lubimy czytać: Klick
 
Dajcie znać czy czytaliście tą książkę, czy zamierzacie i co o niej sądzicie?
No więc na dziś to tyle mam nadzieję, że ten post wam się spodobał, do zobaczenia no i cześć. Papa! 
#Kremcia 
 

Social Media BOOK TAG!

Social Media BOOK TAG!

Aktualnie mam do napisania na mój blog kilka recenzji książek, jednak z racji, że ostatnio głównie czytam, nic nie zamawiałam, nie byłam w żadnych zbytnio ciekawych miejscach, ani nic z tych rzeczy, to pomyślałam sobie, że blog nie może być przepełniony jak na razie samymi recenzjami książek. Dlatego przychodzę do was z Social Media BOOK TAG. Więc zaczynajmy:

1. Twitter - ulubiona krótka książka
Nie posiadam z byt wiele krótkich książek. Jednak, jak teraz myślę o nich, w głowie od razu pojawia mi się obraz: ,,rywalki- królowa i faworytka'', oraz ,,rywalki książę i gwardzista''. Są to moim zdaniem bardzo ciekawe książki, zwłaszcza dla tych którzy uwielbiają serię rywalki i chcieli by poznać te historię z perspektywy innych osób.

2. Facebook - Książka, którą czytał każdy i poczułeś presję, by ją przeczytać
Nie powiedziała bym, że poczułam presję, by przeczytać tę książkę, a mianowicie ,,zostań, jeśli kochasz''. Sama bardzo chciałam ją zakupić i wciągnąć w karty jej historii, jednak po przeczytaniu jej nie rozumiem po co ten szał na tę książkę. Każdy strasznie się nią zachwycał jednak dla mnie jest przeciętna. Pomysł na fabułę bardzo fajny, jednak moim zdaniem wykonanie kiepskie

3. Tumblr - Książka, którą przeczytałeś zanim stała się popularna
Muszę przyznać, że nie posiadam chyba takiej książki. Wszystkie jakie do tej pory przeczytałam, albo były już popularne, albo takie w okół których nie ma wielkiego szału. Jednak nagnę może zasady i powiem o książce, którą chciałam mieć zanim stała się popularna, czyli ,,podaruj mi miłość 12 świątecznych opowiadań'' Chciałam ją mień odkąd tylko wyszła, jeszcze zanim stała się popularna, przynajmniej tak mi się zdaje :) Jednak przeczytałam ją w święta Bożego Narodzenia, z racji jej świątecznego klimatu. Czyli przeczytałam ja troszkę po tym jak stała się popularna, co nie zmienia faktu, że chciałam ją od początku :)

4. MySpace - Książka, która nie pamiętasz czy ci się podobała czy nie
Z tym punktem również miałam mały problem. Jednak przy oględzinach półki z książkami, mój wzrok padł na ,,piękne istoty''. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie skończyłam tej książki, zazwyczaj kończyłam ją przy połowie, robiłam tak z 2 czy 3 razy. Jednak nie pamiętam dlaczego to robiłam, czy dlatego, że mi się nie podobała, czy z innego powodu.

5. Instagram - Książka która była tak ładna, że musiałeś zrobić jej zdjęcie
Tutaj ponownie nagnę troszkę zasady, ponieważ żadnej z moich książek nie zrobiłam zdjęcia. Jednak okładka ,,Czerwonej Królowej'' tak mi się spodobała, że wpatrywałam się w nią bez przerwy. Bardzo podoba mi się jej minimalizm, a zarazem piękno i tajemnica

6. YouTube - Książka, której ekranizację chciał byś zobaczyć
Jest tego troszeczkę, więc może wymienię kilka z nich. Z istniejących już ekranizacji bardzo chciała bym zobaczyć ,,stulatek który wyskoczył przez okno i zniknął'', ,,dary anioła'' zarówno film jak i serial, jednak najpierw muszę, znaczy chcę przeczytać książkę DA. Z istniejących to chyba jak na razie tyle, a z takich które jeszcze nie powstały to z pewnością Rywalki oraz czerwona królowa.

7. GoodReads - Książka którą polecasz wszystkim
Ostatnio wpadły mi w łapki dwie takie książki, a mianowicie ,,Porwana Pieśniarka'' oraz ,,Czerwona Królowa'' są to moim zdaniem wspaniałe książki, po których nadal mam kaca książkowego i nie mogę doczekać się kolejnych części. Naprawdę warto po nie sięgnąć. 

No więc z punkcików to na tyle, co do nominacji, to nominuje wszystkich którzy widzą ten post, a jeszcze tego Tagu nie zrobili.
No więc na dziś to tyle, mam nadzieję, że ten post wam się spodobał więc do zobaczenia no i cześć. Papa!

#Kremcia
 

sobota, 5 marca 2016

Porwana pieśniarka!

Porwana Pieśniarka!

Ten rok bardzo mnie zaskoczył! Oczywiście w dobrym znaczeniu. Oprócz kilku świetnych książek które już dawno zostały wydane i które w 2016 udało mi się przeczytać również na mojej półce pojawiła się wspaniała książka wydana w tym roku a mianowicie: porwana pieśniarka. Książka trafiła do kolekcji moich ulubionych książek. Jest niesamowita. W książce co chwile coś się dzieje, napisana jest świetnym językiem, czyta się ją jednym tchem. Ma w sobie to co uwielbiam piękną krainę, fajnych bohaterów i potwory, które jednak w tej książce nie do końca są potworami. Właśnie,  trolle od zawsze opisywane jako złe i brzydkie kreatury, jednak nie tu. W tej książce mają serce. Ale o tym może za chwilę najpierw przejdźmy do informacji o książce.


Autroka:Danielle L.Jensen
Tytuł oryginalny: Stolen Songbird
Część/seria/trylogia: I cz trylogii klątwa
Data wydania: 13 styczeń 2016
Liczba stron: 432
Kategoria: fantastyka, science fiction
Język: polski

Nie mam pojęcia jak zacząć :) Książka zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że, aż brak mi słów.
Nie musicie się jednak obawiać w mojej recenzji nie pojawią się spojlery, ponieważ sama wiem, jak to przykre poznać jakąś cząstkę fabuły:)Dlatego może zacznę od początku:

1.Fabuła -
Książka podzielona jest na dwie perspektywy. Niektóre fragmenty opowiedziane są przez tytułową porwaną pieśniarkę, Cecile, a inne przez przystojnego Trolla, Tristana. Książka, zaczyna się w wiosce w której mieszka Cecile. Pieśniarka znajduje się na lekcji śpiewu, uwielbia to, pomijając to, że uczy ją wredna i stara jędza :) Następnego dnia Cecile wyjechać ma do miasta w którym mieszka jej matka i w którym miała zostać śpiewaczką. Jednak w dzień przed, gdy miała zanieść jajka swojej babci by ta mogła upiec ciasto na jej pożegnalne przyjęcie, Cecile zostaje porwana.Trafia do pięknego miasta Trollus, jednak nie bez powodu. Od pięciu stuleci Trollus uwięzione jest w górze wraz z zamieszkałymi w nim trollami, ponieważ wiedźma zesłała na nich klątwe. Okazuje sie, że może zdjąć ją jedynie związek dziewczyny z przepowiedni czyli Cecile z Tristanem, księciem Trollus. Na początku między Tristanem, a Cecile jest mocne napięcie, bardzo się nie lubią. Jednak z biegiem czasu zaczynają czuć miedzy sobą więź. Warto również wspomnieć o podziale trolli, które podzielone są na trolle czystej krwi, oraz mieszańców czyli trolli z domieszką ludzkiej krwi. Mieszańce są maltretowane oraz bite, przez trolle czystej krwi, które uważają, że są lepsze. Dlatego w książce czasami dzieją się jakieś bójki, spiski itp.  Fabuła mnie zachwyciła i mimo, że w głównej mierze krąży w okół klątwy, pojawia się tu również wiele innych wątków i motywów. Wszystko stanowi jednolitą i spójną całość. Tempo akcji jest doskonale zrównoważone, a odpowiednie stopniowanie napięcia i zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że nieraz serce staje w gardle, a czytelnik wychodzi z siebie i staje obok. Fabuła jest po prostu porywająca i ciężko oderwać się od tej książki choćby na chwilę!

2. Bohaterzy -
muszę przyznać, że bohaterzy tej książki bardzo mnie zaskoczyli, zwłaszcza główna bohaterka. Zazwyczaj gdy główną postacią jest kobieta, to po przeczytaniu książki z łatwością mogę powiedzieć, że jej nienawidzę (oczywiście chodzi mi o bohaterkę), Tu jednak było inaczej, może i nie zgadzam się z nią w 100%, ale i tak bardzo ją polubiłam. Inni bohaterzy również zyskali moją sympatię :)

Cecile - główna bohaterka powieści porwana pieśniarka. Piękna, rudowłosa dziewczyna. Jak już pisałam wcześniej jest to jedna z nielicznych głównych bohaterek które polubiłam. Nie mam pojęcia co jeszcze mogła bym o niej napisać, po prostu jest to naprawdę fajna postać

Tristan - bohater odgrywający bardzo ważną rolę w grze, myślę, że również można go nazwać głównym bohaterem. Hmm...co bym mogła o nim powiedzieć. Może to, że go uwielbiam, zazwyczaj w książkach bardziej podobały mi się postacie męskie, ponieważ zazwyczaj podejmowali lepsze decyzje, byli fajniejsi i łatwiej mi było się z nimi utożsamić. Czy powinnam się bać, że w książkach jestem bardziej podobna do męskich postaci?  Tego nie wiem, ale wiem, ze uwielbiam Tristana.
Można powiedzieć, że nawet go pokochałam :) Jest to zdecydowanie jedna z kilku  moich ulubionych postaci ze wszystkich książek jakie przeczytałam. Warto również wspomnieć, że jest trollem, jednak przystojnym, miłym i cudownym trollem. W pierwszym momencie sprawia, że uważamy, go za złego, durnego i wrednego trolla, jednak przy kolejnych spotkaniach ujawnia się jego prawdziwa natura, która ukazuje, że tak naprawdę jest miły

ciotka Tristana - jest malutka, śmieszna i bardzo ją polubiłam. Nie pamiętam czy opisany był jej wygląd, ale chyba nie, albo ja po prostu nie pamiętam. Jednak bardzo ją polubiłam.

Król, ojciec Tristana - jest to jedyna z postaci odgrywająca ważną rolę w książce, którą znienawidziłam. Jest okropny, wredny i jest trollem. Zrobił bardzo wile złych rzeczy, jednak trzy sprawiły, że naprawdę go znienawidziłam. Pierwsza: uważał, że tylko trolle czystej krwi mają jakiekolwiek prawa, a mieszańców i ludzi uważał za podmioty, źle ich traktował. Druga: swojego syna, nie traktował jako swoją rodzinę, kogoś kogo kocha, tylko jako następce, tronu, uważał, że Tristan może zginąć pod warunkiem, że spłodzi mu potomka. Podam wam również jeden cytat, który Król powiedział Tristanowi i który sprawił, że jeszcze bardziej go znienawidziłam: ,,Tak. Złączyłeś się z nią, a teraz weźmiesz ją do łożnicy. Nie mogę powiedzieć, by podobała mi się perspektywa bandy mieszańców ganiających po królewskich pokojach dziecięcych, ale szczerze mówiąc, ożenił bym cię z owcą, gdyby było to konieczne do zdjęcia tej nieszczęsnej magicznej klątwy. Masz siedemnaście lat, czas dorosnąć''. Trzecia- sprawiła, że jeszcze bardziej go znienawidziłam, jednak o niej wam nie wspomnę, ponieważ przez to bym wam zaspojlerowała, a nie chcę tego robić, ponieważ myślę, że jest to rzecz dość istotna dla fabuły.

Pojawiło się w tej książce jeszcze kilka innych postaci, które polubiłam,jednak o których nie ma zbyt dużo informacji a mianowicie:
Elise - pokojówka Cecile, sympatyczna, Anais - przyjaciółka Tristana, kiedyś miała być jego żoną, miła, sprytna, silna, zadziorna, Marc -  nie pamiętam do końca, ale był chyba wujkiem Tristana, jest miły, bardzo pomógł Tristanowi i Cecile w ich przygodzie, służył im dobrą radą, Chris - przyjaciel Cecile z wioski w której się wychowywała, Cecile jest dla niego naprawdę ważna, Vincent i Victoria - zabawni, wygłupiający się i głupkowaci, bardzo ich polubiłam, są przyjaciółmi Cecile i Tristana.

3. Pismo-
W tym punkcie chciałam podzielić się z wami kilkoma spostrzeżeniami co do języka, którym książka została napisana. Język książki jest naprawdę świetny, przeczytałam ją jednym tchem, bez przerwy. Sama fabuła była świetna, a charakter pisania, sprawił, że jeszcze bardziej mi się spodobała. Próbowałam znaleźć jednak, chociaż jedną dziurę w całym i muszę przyznać, że mi się udało. W niektórych momentach, rzadko, ale jednak, zdarzały się pewne luki w tekście, nie wiem czy to wina autorki czy tłumaczenia.Przez te fragmenty czasami byłam pogubiona w tekście, jednak one pojawiały się tak rzadko, że nie uważam to za jakąś okropną zbrodnię.

4. Podsumowanie-
Książka naprawdę mi się podoba, przeczytałam ją ok. pół miesiąca temu, a nadal mam tak zwanego kaca książkowego. Fabuła, bohaterzy i charakter pisma były świetne, jaki i wiele innych rzeczy o których nie wspomniałam. Natomiast samo miasto sprawiło na mnie ogromne wrażenie i cieszę się, że czytając książki można sobie takie rzeczy wyobrazić, ponieważ Trollus jakie zobaczyłam w swojej wyobraźni było po prostu piękne i przyznam szczerze, ze chciała bym znaleźć się w takim miejscu. Porwana pieśniarka jest to I cz trylogii Klątwy i bez przerwy zastanawiam się co stanie się w kolejnej części, bardzo bym chciała już ją przeczytać.

5. Ocena
Zazwyczaj oceny daję naprawdę wysokie, dlatego, że lubię dawać wysokie oceny :) Jednak postaram się teraz dawać oceny takie jakie powinny być naprawdę moim zdaniem. Postanowiłam, że ocena będzie taka, a nie inna z racji tych wszystkich cudownych rzeczy które napisałam wcześniej, za wspaniałe postacie i za cudowne miasto Trolls, jestem troszeczkę zła za te luki w tekście oraz za to, że pewnie przez dług czas będę musiała czekać na kolejną część, ale uznałam, że nie warto obniżać aż tak oceny za takie coś. Więc proszę o werble:
                                             9,5/10
  

Tutaj macie link do pobrania za darmo pierwszego rozdziału książki: Klick
Wystarczy, że klikniecie w link nad ceną.
A tutaj podaję wam link do strony porwanej pieśniarki na lubię czytać: Klick

No, wiec to tyle, mam nadzieję, że moja pierwsza recenzja wam się spodobała. Piszcie czy chcecie, aby recenzje pojawiały się w takim stylu, czy w innym, piszcie również czego jeszcze byście chcieli dowiedzieć się o porwanej pieśniarce, albo o trylogii klątwa. Możecie również polecić mi jakąś ciekawą książkę oraz napisać jakie posty chcieli byście przeczytać na moim blogu. Będzie mi miło czytać wasze komentarze :)

No, a na dziś to tyle,mam nadzieję, że ten post wam się spodobał do zobaczenia no i cześć. Papa!

#Kremcia  

Hejka!

Cześć!
Z tej strony kremciowata i z racji, że jest to mój pierwszy post chciała bym wam opowiedzieć trochę o sobie i o tym co będę zamieszczać na blogu. A więc zaczynajmy:
Mam na imię Magda, ale moja internetowa ksywa (że tak to nazwe) to Kremciowata lub Kremcia. Mam 13 lat, chodzę do 1 gimnazjum i mam 176cm wzrostu, tak dokładnie jak na swój wiek jestem dość wysoka. Mam kasztanowe włosy, czyli ciemny blond w połączeniu z jasnym brązem. Uwielbiam sport, a moim ulubionym sportem jest koszykówka i myślę, że jestem w niej dość dobra :) ( Ach ja i ta moja skromność), lubię kolorować, rysować i malować, oglądać filmy, grać w gry i czytać książki.
Dobra, ale dosyć już o mnie, teraz może przejdźmy do bloga:
Chciała bym, aby każdy znalazł na moim blogu coś dla siebie. Mój blog nie będzie miał jednej określonej tematyki, będę tu zamieszczać naprawde przeróżne posty, np.:
-recenzje -książek, filmów,stron, sklepów, gier
-haule zakupowe
-ulubieńców miesiąca
-unboxingi
-porady
Jest to zaledwie garstka postów jakie bym chciała dodawać, mam naprawdę wiele pomysłó. Jednak zachęcam was do pisania w komentarzach jakie posty chcieli byście zobaczyć, jakie polecacie strony, książki, filmy itp, na pewno wszystkie komentarze wezmę pod uwagę. Będzie mi bardzo miło czytać wasze komentarze.
No a na dziś to tyle, mam nadzieję, że ten post wam się spodobał więc do zobaczenia, no i cześć. Papa! :)

#Kremcia